Ewa Dubaniewicz – magister psychologii, magister pedagogiki, terapeutka uzależnień, pacjentka onkologiczna. W 2015 roku otrzymała diagnozę – rozsiany, nieoperacyjny GIST, wskazanie leczenie paliatywne. Przeszła dwie progresje choroby. Choć nie pracuje i jest pacjentką „na cały etat”, to od trzech lat działa z pełnym zaangażowaniem w Stowarzyszeniu Pomocy Chorym na GIST. Bierze udział w wielu spotkaniach, konferencjach, a także w posiedzeniach Komisji Sejmu, podnosząc temat wsparcia psychologicznego, tak potrzebnego w chorobie nowotworowej, której towarzyszy stres.
Choroba nowotworowa jest zasadniczą i niepomyślną zmianą sytuacji życiowej człowieka. Z jednej strony sama diagnoza jest sytuacją krytyczną i traumatyczną, wywołującą stres w różnym nasileniu. Z drugiej strony, występują kryzysy w czasie trwania choroby:
• w procesie leczenia (wznowa, progresja, przerzuty, inne komplikacje),
• emocjonalny (trudności w zarządzaniu emocjami, depresje, nerwice, myśli samobójcze),
• wsparcia społecznego (kryzys małżeński lub rodzinny, rozwód, brak empatii otoczenia społecznego).
Wraz z chorobą pojawiają się pierwsze, pierwotne oceny własnej sytuacji. Na początku najczęściej odczuwamy zagrożenie nie tylko dla naszego dobrostanu, sprawności, bytu materialnego, jakości naszego życia, ale przede wszystkim zdrowia i życia. Pojawiają się w związku z tym różnorodne reakcje emocjonalne i behawioralne (zachowanie i działanie), następuje zmiana ról i sytuacji społecznej.
W ocenie wtórnej, po wstrząsie diagnozy, kiedy obniży się nieco napięcie emocjonalne, zaczynamy zadawać sobie pytania: Jak poradzę sobie z tą sytuacją? Jakie mam możliwości? Jakie posiadam deficyty i słabe strony? Jakie mam zasoby i mocne strony, by sobie poradzić i czy są one adekwatne? Zaczynamy działać bardziej logicznie, badać możliwości leczenia oraz rokowania. Zastanawiamy się: Co muszę zrobić? Czego mi nie wolno? Czego nie będę mógł? Jak zmienić styl życia?
Czasami wymagania tej sytuacji przewyższają możliwości poradzenia sobie z nią. Wtedy należy skorzystać z pomocy psychologicznej i/lub psychiatrycznej. Czasami jednak osoba chora ma duże zasoby, zdolności wewnętrzne „powstania z popiołów” i/lub mocno wspierające otoczenie społeczne. W tej sytuacji ma możliwości znalezienia dobrych strategii radzenia sobie z sytuacją, efektywnych czynności zaradczych, sposobów adaptacji do sytuacji życia z chorobą. I ma szanse wykorzystać możliwości leczenia oraz dany jej przez los czas najlepiej, jak to możliwe.
Tak, czy owak, przez cały okres choroby w różnym nasileniu towarzyszy nam obciążenie psychiczne. Mogą pojawić się zaburzenia adaptacyjne. Ważne jest, by posiadać choć nieco wiedzy na temat tych obciążeń, stresu i jego skutków. To pozwoli świadomie i skutecznie monitorować to, co dzieje się z nami oraz poszukiwać pomocy specjalistycznej. Postaram się nieco przybliżyć ten temat. Niestety, w dość ograniczonym zakresie, na miarę skromnego artykułu.
Stres w biopsychospołecznym modelu choroby
Ostatnio pojęcie „stres” zrobiło dużą karierę w mowie potocznej. Często jest używane nieadekwatnie lub nadużywane. Cóż to jednak jest stres w biopsychospołecznym modelu choroby? Stres posiada trzy, niezależne od siebie aspekty: 1) psychologiczny, 2) fizyczny i biologiczny, 3) społeczny.
Stres psychologiczny to ocena i reakcja emocjonalna, organizowanie zachowania w sytuacji uznanej przez nas za trudną, mocno obciążającą. Każdy z nas różnie ocenia i reaguje emocjonalnie na własne doświadczenia. Decydują o tym dyspozycje osobowościowe do zmagania się ze stresem (temperament, styl poznawczy, wzorce zachowań, doświadczenie).
W psychologii wyróżnia się trzy rodzaje reakcji na stres. Pierwsza, to traktowanie choroby jako wyzwania. Towarzyszą temu ambiwalentne reakcje emocjonalne – m. in. niepokój i nadzieja. Jednak dyspozycje osobowościowe chorego pozwalają mu skutecznie przeciwdziałać nadmiernemu pobudzeniu emocjonalnemu i negatywnym emocjom. Potrafi on wzbudzać w sobie pozytywne emocje, odrywa się od negatywnych doświadczeń, poszerza swoje kompetencje poznawcze, poszukuje wiedzy, jest refleksyjny (prężność ego). To pozwala elastycznie zmieniać strategie radzenia sobie z chorobą, twórczo radzić sobie z przeciwnościami. W przypadku traktowania choroby jak wyzwania, reakcją behawioralną jest działanie na rzecz poprawy zdrowia (podporządkowywanie się zaleceniom lekarskim, zmiana stylu życia oraz nawyków żywieniowych itp.).
Kolejna reakcja na stres to traktowanie choroby jak zagrożenie. Pojawiają się wówczas destrukcyjne emocje lęku, strachu, złości i irytacji. Trzecią jest odczuwanie choroby jako straty/krzywdy. Dominujące są wówczas smutek, rozpacz, poczucie winy i depresja.
Kwestią zasadniczą jest to, która z postaw dominuje – pierwsza, druga, czy trzecia. Od tego bowiem zależy co zrobimy ze swoją chorobą, jakie działania podejmiemy. Czy pomożemy sobie w tym trudnym czasie? Czy pogorszymy swój stan? Czy potrafimy zmieniać własne strategie wraz ze zmianami w procesie leczenia i skutkami z tego wynikającymi?
Mobilizacja do działania spowodowana stresem psychologicznym to długotrwały wysiłek organizmu. Wysiłek ten może doprowadzić do stresu fizycznego i biologicznego, które wyczerpują zasoby odpornościowe i doprowadzają do załamania zdrowia, chorób somatycznych, pogorszenia stanu w chorobie już istniejącej. Stres społeczny może pojawić się wówczas, gdy choroba powoduje ograniczenie ról społecznych w związku z długotrwałą hospitalizacją, niepełnosprawnością, przejściem na rentę itp. Trzeba jednak podkreślić, że odporność na stres, wybór i stosowanie strategii radzenia sobie ze stresem, są cechami indywidualnymi każdego człowieka.
Następstwa stresu
Stres może implikować dwa rodzaje następstw – bezpośrednie oraz odległe w czasie. Następstwa bezpośrednie stresu w sytuacji trudnej to:
• obniżenie nastroju, nadmierne pobudzenie emocjonalne,
• zmiany somatyczne (podwyższenie ciśnienia krwi, wydzielanie się hormonów stresu),
• zmiany procesów poznawczych (trudności z koncentracją, dezorganizacja myślenia, ruminacje).
Długotrwale powtarzane reakcje organizmu utrwalają się i tworzą niekorzystne wzorce reakcji fizjologicznych (czynności i procesy) oraz immunologicznych (odpornościowe). Odległe w czasie następstwa stresu mogą być zatem skutkiem słabości organizmu, spowodowanej wymienionymi dysfunkcyjnymi reakcjami, ale i szkodliwymi czynnikami środowiskowymi (zanieczyszczone powietrze, niezdrowe jedzenie itp.). Skutki odległe mogą wpływać na powstanie choroby, a w sytuacji choroby pogarszać rokowania. Należy pamiętać, że oprócz indywidualnych zasobów każdego z nas, jakości środowiska w jakim żyjemy, następstwa bezpośrednie i odległe stresu zależą także od siły stresorów, ich liczby w krótkim czasie i czasu trwania.
Stres chroniczny (skutki odległe w czasie) sprawia, że z mózgu do mięśni wędrują bezustannie komunikaty przygotowujące do szybkiego działania i mięśnie stają się zmęczone. Komunikaty wędrujące przez wegetatywny układ nerwowy do serca, jelit, płuc, gruczołów potowych, wątroby, nerek i innych narządów nastawiają na krótkotrwałą walkę albo ucieczkę. Jeśli będą wysyłane zbyt długo, doprowadzają do zmęczenia tych narządów. Komunikaty wysyłane do przysadki i regulujące poziom hormonów mobilizujących organizm do działania, gdy są wysyłane zbyt długo, rozregulowują układ hormonalny (zwłaszcza cykl menstruacyjny u kobiet).
Wyniki badań naukowych wskazują też, że depresja i złość powodują pogorszenie immunokompetencji, tzn. nabywania i posiadania przez limfocyty (krwinki białe) cech czynności. A to jest sprzężone z działaniem ośrodkowego układu nerwowego, autonomicznego układu nerwowego oraz układu limfatycznego, które rozregulowują się. Istnieją też wyniki badań, które wskazują, że ryzyko progresji choroby nowotworowej zależy bardziej od czynników osobowościowych (niekorzystne oceny i reakcje emocjonalne, pesymizm, bezradność, beznadziejność, depresja, wyparcie emocji) niż od czynników stresogennych. I to krótko o stresie w kontekście fizjologicznym i biologicznym.
Pamiętajmy, żeby monitorować własne myśli, emocje i ciało. Szybko poszukiwać pomocy psychologa, psychiatry i lekarzy specjalistów jeśli zaczynamy działać na własną szkodę toksycznymi myślami i emocjami, niekorzystnym dla nas zachowaniem. Kontrolować środowisko społeczne, eliminować bodźce stresogenne w najbliższym otoczeniu. Naszym mottem przewodnim w życiu z chorobą nowotworową niech będzie: wiem jak troszczyć się o siebie i robię to.
Funkcje radzenia sobie ze stresem
W poprzednim artykule wspomniałam o reakcjach na stres. Teraz chcę opowiedzieć o funkcjach radzenia sobie ze stresem. Pierwszą jest potrzeba rozwiązania problemu poprzez podjęcie (zmianę) określonego działania. W chorobie to będzie: branie leków, kontrole lekarskie, badania, poszukiwanie wiedzy, zmiana diety i stylu życia, opieka psychologa i/lub psychiatry. Druga funkcja to obniżenie przykrego napięcia i innych negatywnych stanów emocjonalnych oraz stymulowanie emocji w celu mobilizacji do działania. Samoregulacja emocji polega na oderwaniu się od negatywnych doświadczeń, wzbudzaniu w sobie radości, zadowolenia i nadziei. Ważna jest też gotowość do nowych rozwiązań, elastyczność w podejściu do własnej choroby, uruchomienie mechanizmów adaptacyjnych, wybranie właściwych stylów radzenia sobie.
Style radzenia sobie ze stresem
To, jak sobie poradzimy ze stresem w chorobie, zależy także od stylów radzenia sobie. Każdy z nas ma tendencje do preferowania jednego z trzech stylów. Pierwszy to styl zadaniowy (aktywny) – celem jest rozwiązanie problemu (poprawa stanu zdrowia). Osoba traktuje chorobę jako wyzwanie, posiada zdolność samoregulacji emocji (obniżenie napięcia i wzbudzenie nadziei). Drugi to nastawienie na własne przeżycia emocjonalne (pasywny). Taki styl potrafi przebiegać w dwóch kierunkach:
• uleganie tendencji do myślenia życzeniowego (zniekształcanie rzeczywistości pod wpływem swojego „chciejstwa”) i fantazjowania (wyobrażanie sobie scenariusza, w którym w sposób jawny lub ukryty spełniam swoje życzenia; życie w iluzji),
• zanurzenie się w myślach typu Dlaczego mnie to spotkało? i ruminacjach („przeżuwanie” myśli), co może powiększać poczucie stresu.
Trzeci styl – unikający należy do mechanizmów obronnych. Unikanie i wypieranie myślenia, przeżywania i doświadczania choroby chronią przed lękiem. Niestety, tacy pacjenci najczęściej nie leczą się, pogarszają swój stan i w efekcie szkodzą sobie.
Strategie radzenia sobie ze stresem
Aby moje rozważania były pełne, wymienię jeszcze konstruktywne i destrukcyjne strategie radzenia sobie ze stresem. Na bazie poprzednich wiadomości czytelnikowi pozostawiam ocenę, które są adaptacyjne, a które nieadaptacyjne.
Strategie dotyczące czynności i zachowań (behawioralne):
• ucieczka – podejmowanie działań zastępczych, „żyję jakby nie było choroby”,
• altruizm, charytatywność, wolontariat – podejmowanie działań ze względu na innych,
• unikanie – nie leczenie się, nie branie leków,
• aktywność twórcza – uprawianie hobby, sztuki itp.
• kompensacja – natychmiastowe zaspakajanie własnych zachcianek sprawiających przyjemność,
• wycofanie społeczne – potrzeba izolacji, refleksja,
• domaganie się uwagi i opieki – uzyskiwanie „zysków” z choroby wynikających z zainteresowania otoczenia.
Strategie o charakterze poznawczym (procesy przetwarzania informacji):
• odwracanie uwagi od choroby,
• akceptacja (rezygnacja z leczenia lub działanie na rzecz leczenia),
• dysymulacja – minimalizowanie i wypieranie objawów choroby,
• „zachowanie twarzy” – samokontrola w obecności innych,
• analizowanie problemu – rozpoznawanie, rozważanie, decydowanie,
• relatywizowanie – porównywanie swojej sytuacji z innymi,
• religijność – szukanie wsparcia w religii, modlenie się,
• ruminacje – stałe „przeżuwanie”, rozmyślanie o chorobie,
• nadawanie znaczenia – zmiana hierarchii, przewartościowanie celów życiowych,
• wiara w siebie – pozytywna ocena własnych możliwości.
Strategie dotyczące emocji (regulacja uczuć):
• bunt – protest wobec choroby i jej konsekwencji,
• wyrażanie emocji – ekspresja gniewu, złości, irytacji,
• supresja – nie dopuszczanie uczuć adekwatnych do sytuacji,
• optymizm – przekonanie, że trudności zostaną przezwyciężone,
• pasywna współpraca – przenoszenie odpowiedzialności na inną osobę,
• rezygnacja, fatalizm – utrata nadziei,
• samooskarżanie – poszukiwanie błędów w sobie, poczucie winy.
Rozwój potraumatyczny
Nie wybaczyłabym sobie, gdybym nie wspomniała o tym, że znaczące kryzysy życiowe, tak jak ciężka choroba, są okazją do znaczących zmian w życiu człowieka. Psychologowie nazywają to rozwojem potraumatycznym. Czasami chorzy generują takie zasoby wewnętrzne, które pozwalają im na pozytywną zmianę w podstawowych schematach świata oraz schematach „ja”.Odnajdują oni osobistą siłę, radość życia i nowe możliwości. Zwiększa się poczucie rozumienia sensu życia, altruizm, następuje rozwój religijny i/lub duchowy, poprawiają się relacje z innymi ludźmi. Niestety, nie zawsze.
Pomoc specjalistyczna w zaburzeniach adaptacyjnych
Kiedy już doświadczamy różnorakich kryzysów emocjonalnych, czy społecznych, warto skorzystać z pomocy specjalistów – psychologa i/lub psychiatry, uczestniczyć w odpowiedniej terapii. Nie warto z tym zwlekać z powodów podanych w podrozdziale Następstwa stresu. Dobre poradnie psychoonkologii obejmują kompleksową opieką psychologiczną pacjentów oraz ich bliskich. Pomoc psychologiczna skierowana jest także do pacjentów w trakcie hospitalizacji i do pacjentów leczonych w trybie ambulatoryjnym. Prowadzone są następujące formy pomocy:
Interwencja kryzysowa – doraźna pomoc psychologiczna skierowana do osób, które dowiadują się o diagnozie choroby nowotworowej lub znajdują się w innym kryzysowym momencie jej przebiegu (wznowa, choroba rozsiana).
Terapia krótkoterminowa – obejmuje kilka spotkań z psychologiem poświęconych pracy nad aktualnymi trudnościami psychologicznymi chorych i/lub ich bliskich.
Terapia nastawiona na problem – jest to praca terapeutyczna z psychologiem skierowana na poszukiwanie optymalnych rozwiązań problemu zgłaszanego przez pacjenta.
Terapia podtrzymująca – obejmuje wsparcie psychologiczne w radzeniu sobie z problemami psychospołecznymi pacjenta.
Grupa wsparcia dla pacjentów – zajęcia grupowe mające na celu wsparcie psychologiczne osób na różnym etapie choroby nowotworowej.
Terapia małżeńska i rodzinna – spotkania małżeństw i/lub rodzin z psychologiem.
Terapia dla osób w żałobie.
Podsumowanie
Pacjenci z chorobą nowotworową na skierowaniu od lekarza kierującego do poradni psychoonkologii znajdą zapis o treści: „zaburzenia adaptacyjne”. Tak, niewydolność procesów adaptacji do choroby. Jak bardzo każdy z nas wykazywał taką niewydolność na różnych etapach choroby. Wiemy, jak trudno zmagać się z nowotworem, procesem leczenia (w tym paliatywnym), objawami ubocznymi przyjmowania farmakoterapii, hospitalizacją, zabiegami chirurgicznymi, ograniczeniami spowodowanymi chorobą i leczeniem, z poczuciem utraty ważnych dla nas aspektów życia oraz zagrożeniem śmiercią. Jak herosi zmagamy się z własnymi myślami, emocjami i ciałem. Walczymy każdego dnia o to, by cieszyć się życiem i brać je póki trwa.